środa, 1 lipca 2009

Introwertyzm to zaleta

Cześć ludzie, żyje i mam się dobrze, zmieniamy dekoracje, won mi z tym informatycznym bełkotem, jaką to ma wartość, skoro po śmierci to już nikomu nie będzie potrzebne. Dziś rzecz poważna, pogadamy o człowieku a nie o bezdusznej technologii.


Kto z was wie co oznacza termin „introwertyzm”, no kto rączka w górę, ha ha nie wielu z was, bo ten kto wie zapewne jest od dawna introwertykiem i szuka rozpaczliwie pomocy. A niewielu nas jest, a wielu nieświadomych swego przeznaczenia.
Nie możesz się odnaleźć w otaczającej rzeczywistości? Czujesz się jak istota z innej bajki? Przytłacza cię samotność, brak zrozumienia? Ludzie wytykają cię palcami i krzyczą odmieniec :)? Nie masz dziewczyny albo chłopaka? Nie uprawiałeś-aś seksu od lat lub wcale? Tak, tak, tak, rozumiem cię, jesteś podobny do mnie. Ale nie martw się, otóż okazuje się że to buheheh nie jest wada, nie jesteś gorszy od innych, od tych wstrętnych i hałaśliwych ekstrawertyków, nie lubię ich, myślą że świat należy do nich, wredne kanalie.

Jest nas mniej, jesteśmy w cieniu, ale jakże by ten świat wyglądał bez naszych odkryć, bez bomby atomowej:), bez naszych głębokich rozważań o głębi tego i owego.

Jam to odkrył, studiując starożytne manuskrypty i pergaminy znalazłem nadzieję. Teraz będzie poważniej. Jestem introwertykiem jak cholera, niewielu z was może się ze mną równać, mam 12 dan w introwertyźmie, jestem tak cholernie zamknięty w sobie, że nie jestem pewien czy to ja pisze czy moja druga osobowość, zły Smeagol, błazen, nie wiem kto. Od dłuższego czasu próbuję poznać siebie, i od około pól roku mam rezultaty. Nie możemy siebie zmienić w ekstrawertyków, taka konwersja jest raczej niemożliwa i pochłonie ogromne zasoby cennej życiowej energii nie dając wyraźnych rezultatów. Nie tędy droga, jest inna koncepcja, polegająca na akceptacji swojego charakteru, na pozbyciu się najgroźniejszego wroga introwertyka, czyli na pokonaniu samego siebie, swojego wstydu, strachu, niskiej samooceny.
Jeśli pokonacie tego wroga, będzie z górki, poczujecie wyraźną ulgę, a może nawet poczujecie jak rośnie w was potężny mag :).

Ok, ok, spokojnie, cisza na Sali, małe zamieszanie, głupie uśmieszki, widzę zwątpienie na waszych nędznych, poskręcanych od introwertycznej niedoli gębach. Jam se tego sam nie wymyślił, znalazłem potwierdzenie w starożytnych księgach, kiedy byłem w Minas Tirith.
Dotarłem to ciekawych zapisów w księdze „Introwertyzm to zaleta”. Kilka ciekawych fragmentów wam przytoczę.

„Do Przemyślenia:
- 75 procent ludności to ekstrawertycy, reszta to my.
- Fakt bycia introwertykiem wpływa na wszystkie dziedziny naszego życia.
- Wszystko jest z tobą w porządku.
- Introwertycy często czują się wyczerpani i przytłoczeni nadmiarem bodźców.
- Bycie introwertykiem to coś, z czego należy się cieszyć.„

„Introwertyzm jest zasadniczo typem temperamentu. Nie jest równoznaczny z nieśmiałością lub separowaniem się od ludzi i nie stanowi patologii. Nie jest również zestawem cech, które można zmienić. Natomiast możesz się nauczyć żyć z nim, zamiast przeciw niemu.”

Introwertycy czerpią energię z wewnątrz, w samotności, a tracą ją bardzo szybko w towarzystwie, ekstrawertycy mają odwrotnie, czerpią energię z zewnątrz przebywając w towarzystwie. Ekstrawertycy nie muszą się tak jak introwertycy przejmować się wydatkami energii, introwertycy muszą ją oszczędzać bo łatwo dochodzi u nich do przeładowania bodźcami ze świata zewnętrznego, które powoduje apatię, zniecierpliwienie. Muszą zachowywać odpowiednie proporcje między spędzaniem czasu w samotności i poza domem. Ekstrawertycy raczej nie muszą się tym przejmować.

„Dla introwertyków odtwarzanie energii wewnętrznej nie jest prostą sprawą, szczególnie przy dzisiejszym tempie życia. Zabiera im to więcej czasu, a energia zużywa się szybciej niż u ekstrawertyków. Muszą zatem przewidywać, ile energii potrzeba na dane przedsięwzięcie – zgromadzić jej odpowiednią ilość i odpowiednio planować zajęcia.”

„Introwertycy lubią trudne zadania, kiedy mogą skupić się na jednej, dwóch dziedzinach i nic ich nie pogania. Jednak kiedy muszą się zajmować jednocześnie zbyt wieloma sprawami, szybko czują się przytłoczeni”

„Dla introwertyków samo przebywanie w towarzystwie innych ludzi może być nadmiernie pobudzające. W tłumie, w szkole czy hałaśliwym, natrętnym otoczeniu ich energia szybko się wyczerpuje. Nawet jeśli bardzo lubią ludzi, to po rozmowie kimkolwiek zaczynają odczuwać potrzebę żeby odejść na bok, zrobić sobie przerwę i odetchnąć. To jest właśnie powód wyłączania się umysłu. Przy nadmiernym dopływie bodźców umysł introwertyka zamyka się jakby mówił: Dość danych. Ekran gaśnie.”

„Introwertycy lubią głębię – ograniczają swoje doświadczenia, ale każde z nich głęboko przeżywają. Często mają mniej przyjaciół, ale ich związki są z nimi bliższe. Lubią zagłębiać się w temat i szukają raczej jakości niż ilości. Dlatego muszą ograniczać się do jednego lub dwóch zagadnień na raz, bo inaczej poczują się przytłoczeni. Ich umysł przyswaja informacje z zewnątrz, a następnie zastanawia się nad nimi i je rozwija. Jeszcze długo po tym jak się czegoś dowiedzą, obracają w myślach i przeżuwają tą informacje – trochę podobnie jak krowy przeżuwające paszę. Któż inny niż introwertyk miałby cierpliwość badać zwyczaje godowe afrykańskiej much tse-tse? Dlatego też nie lubią, kiedy im się przerywa. Trudno im się wydobyć z głębokiej studni koncentracji. Ponadto ponowne skupienie uwagi pochłania im mnóstwo energii, której nie mają w nadmiarze.”

„Na początku XX wieku psychoanalityk Carl Jung współpracował z Zygmuntem Freudem i Alfredem Adlerem, dwoma innymi pionierami psychoanalizy i zauważył coś zaskakującego. Kiedy Freud i Adler dyskutowali o przypadkach tych samych pacjentów, każdy z nich zwracał uwagę na zupełnie inne informacje. W rezultacie wysuwali niemal przeciwstawne teorie. Jung uważał, że każdy z nich uchwycił coś ważnego. Po dłuższym czasie( zgadnijcie czy Jung był ekstra czy introwertykiem?) opracował własną teorię.

Jung uznał, że Freud jest ekstrawertykiem, gdyż jego uwaga był a skierowana na zewnątrz – świat ludzi, miejsc i rzeczy. Wiele jego teorii powstało na podstawie intensywnej korespondencji i niezliczonych dyskusji z innymi badaczami. Freud uważał, że celem rozwoju psychicznego jest znalezienie satysfakcji w świecie zewnętrznej rzeczywistości. Natomiast Adler był zdaniem Jung introwertykiem, gdyż koncentrował się na wewnętrznym świecie człowieka, jego myślach i uczuciach. Teorie Adlera dotyczyły wewnętrznej walki o przezwyciężenie poczucia bezradności wyrażającego się w tym, co nazwał kompleksem niższości. Adler postrzegał ludzi jako twórczych artystów kształtujących swoje życie.

Różnice poglądów doprowadziły do zaostrzenia stosunków miedzy Freudem a Adlerem i Jungiem. Każdy z nich poszedł własną drogą. Od tej pory Freud zaczął przedstawiać introwersję jako cechę negatywną- na przykład pisząc o narcyzmie, sugerował że jest związany ze zwróceniem się ku swojemu wnętrzu. Spowodowało to postrzeganie introwersji jako dysfunkcji – i ten mylny pogląd pokutuje do dziś.

Jung pracował dalej nad rozwinięciem swojej teorii. Przypuszczał że przychodzimy na świat z wrodzonym temperamentem mieszczącym się gdzieś na skali pomiędzy bardzo introwersyjnym a bardzo ekstrawersyjnym. Sadził że musza istnieć fizjologiczne podstawy takiego a nie innego usposobienia. Obecnie nauka wykazuje, że jego przewidywania były trafne. Jung zdawał sobie sprawę, że bylibyśmy najlepiej przystosowani do życia, gdybyśmy mogli z łatwością przesuwać się po tej skali między introwersją a ekstrawersją, w zależności od potrzeb. Jednak wiedział że ludzie nie funkcjonują tak. Jung doszedł do wniosku, że każdy z nas ma naturalną niszę, w której najlepiej funkcjonuje. Uważał również, że poza punktami każde miejsce na skali jest zdrowe. Nie wolno zmuszać dziecka do wyjścia poza jego normalny zakres temperamentu – gdyż narusza to jego indywidualne wrodzone usposobienie. Sądził nawet że jest to przyczyną niektórych psychicznych.

Jednak zaznaczył, że nie musimy się ograniczać do swojej niszy. Nasza zdolność poruszania się po skali może się poprawić wraz z zyskaniem świadomości tego procesu. Na przykład, możesz się nauczyć gromadzić energię, a potem korzystać z tej rezerwy przy mniej naturalnych dla siebie zachowaniach. Wyobraź sobie, że piszesz przez cały dzień mniej dominującą ręką. Jest to wykonalne, ale bardzo wyczerpujące i wymaga dużej koncentracji. Zdaniem Junga tak właśnie odczuwa się funkcjonowanie poza własną naturalną niszą. Potrafisz to zrobić, lecz pochłania to dodatkową energię, a nie wytwarza nowej.


Dalej znalazłem test psychologiczny. 29 pytań o introwertyzm, mój wynik 28/29 odpowiedzi potwierdzających przypadłość. Ciekawe jest to że w miarę jak przybywa nam lat, przesuwamy się bliżej środkowi skali między ekstra a introwertyzmem. Aby na świecie panowała równowaga potrzebne są zalety wszystkich typów temperamentów.

„Wnosimy na to przyjecie jakim jest życie, ważne cechy: zdolność głębokiej koncentracji, zrozumienie, jak dana zmiana wpływa na wszystkich, których dotyczy, umiejętność obserwacji, skłonność do myślenia wykraczającego poza utarte schematy, siłę pozwalającą podejmować niepopularne decyzje i potencjał, żeby zwolnić odrobinę tempo, z jakim świat pędzi naprzód. Oczywiście, introwertycy najchętniej zostawiliby te wszystkie atuty na przyjęciu i czym prędzej wrócili do domu!”

„Do przemyślenia:
Introwertycy są inni i nie ma w tym nic złego.
Introwertycy naprawdę lubią ludzi.
Świat potrzebuje introwertyków z ich wyjątkowymi i cennymi cechami.”

Introwertyczne postaci można znaleźć w filmach:
Amelia – idealny przykład
Szeregowiec Ryan – Tom Hanks jako tajemniczy introwertyczny kapitan
Szósty zmysł – ten mały Anakin Skywalker

Niektórzy znani introwertycy:
Hitchcock
Michael Jordan
Bill Gates – wiedziałem
Clint Eastwood – ha ha spróbujcie wkurzyć introwertyka to dostaniecie wpierdol jak od Brudnego Harrego
Steve Martin – nie spodziewałem się
Harrison Ford – Han Solo introwertykiem?, to żart, albo gość jest naprawdę dobrym aktorem

I na koniec nasza introwertyczna gwiazda, nasza nuklearna perełka.
Albert Einstein – koleżka dusił się w szwabskim systemie edukacji, dopiero wyjazd do Włoch i Szwajcarii pozwolił mu się w pełni rozwinąć. Dlatego wspomniałem o atomówce na początku.

„Kiedy introwertyk nie odzywa się albo mówi powoli, często nie budzi zainteresowania ekstrawertyków. Może się im wydawać (podobnie jak innym introwertykom), że nie ma nic do powiedzenia. Introwertycy nie lubią przerywać innym, więc mogą coś powiedzieć po cichu lub bez nacisku. Ich uwagi bywają znacznie głębsze niż ogólny poziom rozmowy a wtedy pozostali rozmówcy je ignorują, gdyż czują się nieswojo. Po pewnym czasie inna osoba może powiedzieć dokładnie to samo i spotkać się z żywą reakcją. W rezultacie introwertyk czuje się niedostrzegany co jest dla niego frustrujące i krępujące.”

„Większość introwersyjnych dzieci przez cały okres dorastania, odbiera bezpośrednie i pośrednie informacje, że coś jest z nimi nie tak. Muszą wysłuchiwać wymówek (Dlaczego nie możesz szybciej odpowiadać na pytania) i oszczerstw (Może nie jesteś zbyt bystry). 49-cioro introwertyków z którymi przeprowadziłam wywiady, miało poczucie, że czyniono im wyrzuty i niesprawiedliwie traktowano za to jacy byli. Tylko 50-ty z nich, Greg, który był pastorem, nie miał takich doświadczeń. Pochodził z rodziny, gdzie wszyscy byli introwertykami, toteż nigdy nie doświadczył tego uczucia, że jest rybą wyrzuconą z wody. Stworzył harmonijne introwertyczne życie, dzięki temu, że wcześnie zaakceptował samego siebie. Ten przykład pokazuje jak ważne dla naszego charakteru jest sprzyjające środowisko.”

„Żyjemy w kulturze która sławi ekstrawertyków i jest do nich adresowana. Nie wątpliwie uczymy się, że powinniśmy być ekstrawertykami.”

„Introwertycy muszą się nauczyć radzić sobie ze wstydem i poczuciem winy, gdyż inaczej przez większość życia będą nieszczęśliwi.”

„Jeśli odczuwasz okropny, dręczący wstyd, spróbuj ustalić co go wywołało. Na przykład jeśli koleżanka zada ci pytanie w trakcie zebrania, a ty chcesz odpowiedzieć, ale nie potrafisz nic wymyśleć, to zapewne poczujesz wstyd. Masz wówczas ochotę zapaść się pod ziemię. Jestem do niczego, jestem głupi, myślisz. Nie rób tego! Powiedz sobie: (Mój mózg tak pracuje, nie zawsze potrafię szybko odnaleźć odpowiedź. Albert Einstein też tego nie umiał. Mogę powiedzieć koleżance, że muszę przemyśleć to pytanie i później dam jej odpowiedź.) Potem nie wracaj już do tego. Głównym antidotum na wstyd jest wysokie poczucie własnej wartości. Wytłumacz sobie, że wcale nie jesteś wadliwie skonstruowany. Wszystko jest w porządku, po prostu twój mózg pracuje w inny sposób. Dokładne przemyślenie zagadnień jest pożyteczne. Dobrze jest być sobą.”